limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Brzeg - Pęgów

Poniedziałek, 2 czerwca 2014 | dodano: 02.06.2014
Uczestnicy

Dziś udaje się ruszyć przed planem czyli nieco po 8:30. Jedziemy na zamek Piastów po zaległą pieczątkę dla Maćka. Potem przenosimy się pod kościół św. Mikołaja i potem dalej pod wieżę ciśnień. Tym ostatnim miejscem zamykamy eksploracje Brzegu i ruszamy dalej. Niestety wiatr wciąż nam nie ułatwia. Celujemy do Jelcza-Laskowic. Jazda zrywami. Po postoju ruszamy z kopyta ale po kilku kilometrach pod wiatr prędkość spada. Chwila przerwy, start, zryw i znów przerwa. Po prostu opór na jazdę.  Po drodze Krzysiek robi się na ludzi wpadając na wizytę w zakładzie fryzjerskim. W Jelczu jesteśmy już nieco zmarnowani. Zdobywamy potwierdzenie na plebanii kościoła św.  Stanisława Biskupa i Męczennika. Podjeżdżamy jeszcze pod znajdujący się po drugiej stronie ulicy pałacyk,  który okazuje się być siedzibą władz gminy, burmistrza i jeszcze kilku innych urzędów. Bardzo reprezentacyjne i zadbane miejsce. Z Jelcza jedziemy prosto do Wrocławia. Zaczynają się pojawiać pierwsze kropelki deszczu, niegroźne jeszcze. Etap do Wrocławia był chyba najsprawniej dziś przejechanym odcinkiem. Niedaleko AWF-u zaczyna padać i już nie przestaje aż nie kończymy jazdy na dziś.  Nim jednak doszło do lądowania przyszło nam trochę pokręcić się po mieście.  Nim dotarliśmy pod Halę Ludową przez przypadek udaje się podjechać pod drewniany kościółek. Potem Hala i fontanna i zaczęliśmy przebijać się na Rynek. Tam zdobywamy potwierdzenie w punkcie informacji furystycznej i focimy się na szybko. Deszcz się rozpędza i w związku z tym rezygnujemy z podjechania pod wieżę ciśnień z tarasem widokowym. Kierujemy się na Uraz. Ruch na drodze duży ale spory kawałek przyjeżdżamy ścieżką rowerową.  Potem jednak dobre się kończy i przychodzi jechać razem z samochodami. Zostaje nam do Urazu kilkanaście kilometrów kiedy decydujemy się na wcześniejsze zakończenie kręcenia. Znajdujemy nocleg w Pągowie w kampingu. Prognoza na jutro podła ale może uda się jednak pojechać jakiś konkretny dystans.

Link do pełnej galerii


Dzień zaczynamy od brzeskiego zamku.


Kolejna wieża ciśnień. Jeszcze w Brzegu.


W drodze.


Jelcz-Laskowice.


Jelcz-Laskowice.


Wrocław.


Wrocław.


Wrocław.


Amur w Pęgowie :-)


Kategoria Kilkudniowe


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!