limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Odrowąż - Brzeg

Niedziela, 1 czerwca 2014 | dodano: 01.06.2014

Start lekko obsunięty w czasie. Trochę udaje się zyskać minutek przebijając się kładką zamiast wracać na most w Krapkowicach. Lądujemy dość sprawnie przy zamku w Rogowie Opolskim. Udaje się potwierdzić bo miejsce jest hotelem. Po foceniu ruszamy walczyć z kilometrami i wiatrem w drodze do Opola. Podjeżdżamy pod Wieżę Piastowską ale niestety nie udaje się tam wejść bo ogrodzone jak do remontu. Przenosimy się na rynek gdzie trwa impreza masowa. Aplikujemy sobie herbatkę/kawę z ciachem i jedziemy do Muzeum Wsi Opolskiej, gdzie udaje się zdobyć potwierdzenie. Jedziemy dalej w stronę Lewina Brzeskiego szukając okazji do obiadania. Jak na zawołanie znajduje się BIDA! W użycie wchodzą kotlety farmerskie czyli kawały mięcha wielkości sporego talerza. Walka z obiadem zajmuje nieco czasu. Porzucamy myśl jechania główną drogą i wracamy nieco by wbić na boczne. Dzięki temu trafiamy pod zamek w Dąbrowie. Niestety nie da się go zwiedzić więc tylko focimy i jedziemy dalej. Po zażartej walce z wiatrem docieramy do Lewina Brzeskiego. Tam dłuższa przerwa dla mnie na ulubionego Earl Greya i ptysia a dla Krzyśka lody i espresso. Tu już szukamy noclegu by dziś zakończyć wcześniej.  Po kilku sesjach łączności nocleg rezerwujemy w Brzegu. Docieramy tam dość wcześnie ale trochę czasu schodzi na kręceniu sie po mieście.  Udaje się potwierdzić na zamku. Lotem chwilę błąkamy się szukając sklepu. Ostatecznie jazdę kończymy nieco po 20:00.
Plan na jutro nieco podgonić, pojeździć po Wrocławiu i znaleźć nocleg za miastem. Ile z tego wyjdzie, to się okaże w praniu.

Link do pełnej galerii


Idziemy na skróty przez Odrę.


Do zamku w Rogowie.


W przelocie w jednej z wiosek kolejny pałacyk.


Potem Opole.




Bidny obiad ;-)


Zamek w Dąbrowie.


Lewin Brzeski.


Zamek w Brzegu.


Kategoria Kilkudniowe


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!