limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 46.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 17.04km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 maja 2014 | dodano: 13.05.2014
Uczestnicy

+7 na termometrze ale odczuwalnie znacznie mniej. W ruch poszła i czapka, i pełne rękawiczki. Dzięki temu komfort termiczny doskonały i jazda bardzo przyjemna. Nieco blisko krawędzi okna startowego dziś ruszyłem ale udało się sprawnie pokonać pierwsze światła, co pozwoliło wbić się w zwykły czas przelotu i na miejsce dotrzeć bez opóźnienia. Generalnie bez sensacji po drodze.


Po pracy pogoda dalej tylko znośna tzn. nie pada, wieje umiarkowanie i temperatura słabiutka w porównaniu do tej, jaka mogłaby już być. Bez zaginania jadę w stronę Zielonej. Na kilkaset metrów przed molem na Pogorii 3 decyduję się jednak tam podjechać i sprawdzić czy nie będzie jakiegoś rowerowego znajomego (w domyśle Mariusza). Jakby wywołany z lasu wchodzi w zakręt w stronę Zielonej jadąc od Pogorii 4. Podajemy sobie łapy na powitanie i ruszamy na Zieloną. Jako, że dziś mi się nigdzie nie spieszy i jest z kim pokręcić to decyduję się towarzyszyć Mario do Będzina. Jedziemy częściowo wałami po drodze, a jakże by inaczej, rozmawiając na tematy rowerowe. Dobijamy do nerki. Przejściami podziemnymi przedostajemy się na Syberkę, gdzie żegnamy się i solo kręcę kładką w stronę M1 i dalej do Czeladzi. Z Czeladzi jadę do Wojkowic i za Orlenem wbijam w teren w stronę domu. Powrót generalnie spokojny.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!