DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:44
-
VAVG
20.19km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nim wyruszyłem do pracy oko zahaczyło o wschód słońca i w ruch poszedł aparat. Z takim oto efektem:
Potem rzut oka na termometr i wynik otrzymany: +11. Dziś lekki wiaterek ale w drodze nieprzeszkadzający. Z wczorajszych planów porobienia serwisu przy rowerkach wyszły nici więc dziś rano na szybko próbowałem ustalić o co chodzi z przednią przerzutką w Strzale ale nic nie osiągnąłem. Po drodze kilka razy się z nią szarpałem nim wskoczył blat. Podejrzewam, że lada moment strzeli linka. Może uda mi się przed powrotem zerknąć na sprawę.
Przejazd prawie spokojny. Poza jednym baranem w Łagiszy, który mnie obtrąbił zupełnie nie wiem z jakiego powodu. Wyprzedzał mnie na całkiem pustej ulicy. Może o 2 cm za daleko od krawężnika jechałem? Albo żona mu nie dała? W każdym bądź razie pokazałem mu co sobie może zrobić i dalej jechałem swoje. Reszta drogi spokojna.
Po pracy na drogach przedweekendowy kociokwik jednak rowerkiem udaje się sprawnie dobić na początek do ściany płaczu a potem na Zieloną. Stamtąd spokojnie bokami do Preczowa i dalej przez Sarnów do domu z szybkim wjazdem do wsiowego Lewiatana po zapas płynu rekreacyjnego. Ładne słoneczko i już prawie ciepło. Jeśli taka pogoda się utrzyma na weekend to powinien być całkiem udany. Trzeba mi tylko jeszcze dziś zrobić w końcu rowerki.
Kategoria Praca