DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
19.25km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
+8 na starcie. Niestety mgły sprawiły, że odczuwalnie znacznie mniej. Zaryzykowałbym, że może +5. Max. Jazda byłaby generalnie spokojna gdyby nie jeden "ułan", którego napotkałem niecały kilometr od domu. Zabrał się za wyprzedzanie autobusu na odcinku, gdzie mgła była dość gęsta i praktycznie zaszarżował na czołowe. Gdybym jechał samochodem, to by pewnie było "bum" a tak, to udało mi się zmieścić. Reszta drogi spokojna. Tempo słabsze bo nieustannie musiałem przecierać okulary z gromadzącej się wody.
Po pracy bez zawijasów powrót do domu przez Mec, Środulę, Stary Będzin, Zamkowe, Grodziec i Gródków. Tempo spacerowe żeby nacieszyć się ładnym słoneczkiem. Niestety jeszcze bez upałów. W cieniu było tak sobie przyjemnie. Czasem coś tam zawiało. Z rowerowych rzeczy to dziś trochę dłubania przy obu rumakach. Błękitnemu muszę dołożyć wyłamaną szprychę a Srebrnemu naciągnąć linkę od tylnego hamulca bo coraz słabiej trzyma i sprawdzić czemu przednia przerzutka nie wrzuca na 3.
Kategoria Praca