limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 34.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 19.25km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 kwietnia 2014 | dodano: 29.04.2014

+8 na starcie. Niestety mgły sprawiły, że odczuwalnie znacznie mniej. Zaryzykowałbym, że może +5. Max. Jazda byłaby generalnie spokojna gdyby nie jeden "ułan", którego napotkałem niecały kilometr od domu. Zabrał się za wyprzedzanie autobusu na odcinku, gdzie mgła była dość gęsta i praktycznie zaszarżował na czołowe. Gdybym jechał samochodem, to by pewnie było "bum" a tak, to udało mi się zmieścić. Reszta drogi spokojna. Tempo słabsze bo nieustannie musiałem przecierać okulary z gromadzącej się wody.

Po pracy bez zawijasów powrót do domu przez Mec, Środulę, Stary Będzin, Zamkowe, Grodziec i Gródków. Tempo spacerowe żeby nacieszyć się ładnym słoneczkiem. Niestety jeszcze bez upałów. W cieniu było tak sobie przyjemnie. Czasem coś tam zawiało. Z rowerowych rzeczy to dziś trochę dłubania przy obu rumakach. Błękitnemu muszę dołożyć wyłamaną szprychę a Srebrnemu naciągnąć linkę od tylnego hamulca bo coraz słabiej trzyma i sprawdzić czemu przednia przerzutka nie wrzuca na 3.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!