DP - Do Krakowa
-
DST
104.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:18
-
VAVG
19.62km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mocne +9. Coś tam zawiewało ale nie bardzo miałem czas zwracać uwagę jak mocno i z którego kierunku bo start dziś wyszedł mi mocno poza krawędzią okna startowego. Spóźniony na miejscu ponad kwadrans. Ruch też zupełnie inny niż o mojej normalnej porze startowej. Dużo intensywniejszy. Na szczęście dojazd bez sensacji.
Po pracy tym razem nie do domu. Umówiłem się z Moniką i Tomkiem pod moją pracą i razem jedziemy do Mysłowic na spotkanie ekipy z klubu na wspólny wyjazd do Krakowa. Z lekkimi zakosami docieramy na miejsce zbiórki gdzie czeka już Darek. Wkrótce też dojeżdżają pozostali klubowicze i w 11 osób ruszamy w drogę do Krakowa. Jedziemy głównie ulicami i to dość ruchliwymi ale tym razem zależy nam tylko na tym, by sprawnie dojechać. Po drodze męczą nas deszcze. Jednak jedziemy dość szybko i sprawnie głównie drogą nr 780. Na kilkanaście kilometrów przed celem rozbijamy się na dwie grupy. Przypadkowo. Część prowadzi Andrzej część ja na GPS-a. Oczywiście jest ciekawie bo losuje nam trochę terenu, którym jeszcze nie jechaliśmy. Bagno, deszcz, ciemności. Udaje się jednak w końcu osiągnąć miejsce noclegowe w postaci Fortu 39. Miejsce nam już znane, klimatyczne i idealne dla zgranych grup na wyjazdy integracyjne. Dzień się jednak nie kończy. Po rozlokowaniu zabieramy się za grilla i tak schodzi co niektórym nawet do 3 w nocy.
Generalnie, pomimo tego, że zmokliśmy to rowerowo dzień bardzo udany.
Ekipa się zbiera.
A potem już jedziemy.
Po drodze różne dziwa :-) Czyżby trofea upolowanych motocyklistów? ;-)
Mały postój niedaleko zamku Lipowiec.
Z takim wynikiem melduję się w Forcie 39.
Potem ognisko.
W trakcie którego niektórzy usiłowali powalczyć z rąbaniem drewna. Z takim sobie skutkiem.
Link do pełnej galerii
Kategoria Praca, Kilkudniowe