limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 35.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 22.11km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 kwietnia 2014 | dodano: 22.04.2014

+10 na starcie to niejakie novum. Ale bardzo pożądane. Ubieram kurteczkę ale w locie okazuje się, że spokojnie mogłem uzbroić się w dużo lżejszą bluzę. Jechało się bardzo przyjemnie i spokojnie. Wiaterku jakoś nie zarejestrowałem. Dziś przez Gródków, Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Upgrade śniadania już w Sosnowcu bo moja ciastkarnio-piekarnia znów nawaliła i otwarte od 7:00.

Powrót bez kombinacji. Mec, Środula, Będzin-Zamkowe, lasek grodziecki, lasek gródkowski, Psary. Trochę terenem. Decyzja o powrocie wyniknęła z tego, że na horyzoncie formowała się ołowiana chmurka a w prognozie ICM-u stało, że mogą być burze. Trochę też miało znaczenie to, że drobne kropelki pojawiły się już na starcie. Jak dojeżdżałem do domu to na południe ode mnie widziałem ścianę deszczu a będąc w domu już słyszałem grzmoty.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 11:51 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Wolę jechać na Małysza, 2 banany :)
limit
| 11:38 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Odcięcie od pączków w dzień roboczy traktuję jako osobistą zniewagę! W końcu muszę mieć paliwo żeby jeździć.
amiga
| 11:13 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Jeszcze nie masz dość ciastek po świętach?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!