DPOD
-
DST
43.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
20.31km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słabe +1. Odczuwalnie raczej chłodniej. Sucho. Wiaterek nierejestrowalny. Wyjeżdżam z obsuwą wynikłą ze smarowania tego i owego. Po drodze nieco mi się jeszcze tyły czasowe robią bo kilka razy staję zrobić znęcanie nad wschodem słońca. Niestety ze względu na to, że późno to nie wychodzi jak chcę. Potem jeszcze czasu trochę ucieka na światłach w Dąbrowie Górniczej (zatrzymały mnie chyba wszystkie możliwe jakie miałem po drodze). Na zjeździe z Braci Mieroszewskich w Karola Szymanowskiego jakieś babsko wyprzedza mnie z prawej strony i zajeżdża drogę. Poza tym spokojny dojazd do pracy.
Efekt znęcania się nad wschodem słońca.
W trakcie pracy buractwo polskie znów się objawia pod postacią podpalonych traw za ogrodzeniem firmy. Straż zdążyła przyjechać i zatrzymać ścianę ognia. Potem jeszcze jak wracałem to widać było łunę już na Pogorii 4. Paliło się gdzieś między Malinowicami a Dąbiem.
Powrót standardowo do Expo Silesia. Potem dalej zacząłem kombinować żeby przebić się pod molo na Pogorii 3. Trochę przeszkadzał remont na Majakowskiego i potem koparka za mostem ucieczki. Na bieżni przypinam się do czerwono-białego fulla i podciągam się za nim na Piekło. Potem asfaltem wzdłuż Pogorii 4 do Preczowa. Tam odbijam w kierunku Częstochowy. Robię kawałek eksploracji i wbijam do lasu po drugiej stronie "86" w stronę Malinowic. Lasem przebijam się pod ośrodek zdrowia w Psarach i potem dalej wertepkami do Strzyżowic i do domu. Spokojny powrót do domu. Wiosna w natarciu, kwiatki, listki, chmary jakiegoś robactwa przy P4.
Kategoria Praca