limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPSOD

  • DST 44.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 18.86km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 marca 2014 | dodano: 17.03.2014

+6 na starcie i dość mocny wiatr z zachodu. Jezdnie mokre. Bez deszczu. Wyjeżdżam nieco obsunięty w czasie ale liczę na pomoc owego wiatru i się nie przeliczam. Ładnie pcha w plecy i do Dąbrowy Górniczej średnia w okolicach 26km/h. Dopiero od centrum, gdzie zaczynam podjazdy, prędkość spada bo dziś na Srebrnej strzale, która to ranna jest już w napęd, i którą dziś mam zamiar odstawić do serwisu na operację wymiany tegoż plus kilka innych drobiazgów. Zjeżdżając z Mortimera w stronę centrum Zagórza widzę rozlewisko na całej szerokości jezdni (inne omijam wcześniej na Robotniczej przy rozgrzebanej kanalizacji). Przerzucam się na ścieżkę rowerową by to objechać ale i tu przeszkoda. W poprzek leży zwalone drzewko. Przedzieram się jednak bez problemu i kawałek jadę jeszcze ścieżką by wypróbować obniżone krawężniki. Może nie wygląda to zbyt dobrze ale różnica jest ogromna. Da się dość gładko przejechać. Końcówka już znów asfaltem. Na miejscu o czasie czyli wiaterek zdał egzamin. Niestety jeśli nie przestanie wiać z tego kierunku, to powrót będzie morderczy.

W trakcie pracy zwalniam się na godzinkę i odstawiam Strzałę do serwisu na zaplanowaną akcję serwisową. Po pracy zbiorkomem po odbiór rowerka. Strzała po udanym przeszczepie napędu (korba, wolnobieg i łańcuch) oraz kilku drobiazgach (klocki hamulcowe na tyle, kółeczka w przerzutce) chodzi jak zegarek. Oczywiście trzeba choć troszkę napęd objeździć żeby się dobrze kręcił. W związku z tym spod serwisu ruszam na Syberkę i dalej objeżdżam M1 od północy i kieruję się na Czeladź. Dalej przeskakuję czerwonym szlakiem przez Brynicę do Przełajki i przez Wojkowice i Strzyżowice wracam do domu. Powrót w nieco ślimaczym tempie. Trochę po części z powodu dość silnego wiatru, a trochę z powodu lekkiego znużenia.


Kategoria Praca, Serwis


komentarze
gozdi89
| 11:06 wtorek, 18 marca 2014 | linkuj ja też nie miałem łatwo dość, że napęd nie pozwala mi jechać więcej jak 17 km w porywach do 25 przy zjazdowym profilu trasy to jeszcze ten zachodni wiatr miejscami to wręcz z 15 km/h robiło się nagle 5 przy mocniejszym podmuchu
gizmo201
| 14:16 poniedziałek, 17 marca 2014 | linkuj Wychodzę coś pada, wchodzę do domu przestaję, złośliwość czy co?
limit
| 12:54 poniedziałek, 17 marca 2014 | linkuj Na razie pogoda zapowiada się w kratkę czyli przeciskanie się między kropelkami.
gizmo201
| 11:32 poniedziałek, 17 marca 2014 | linkuj Właśnie się rozpogadza ciekawe na jak długo !? Trzeba zgrzeszyć kilkanaście km
limit
| 10:59 poniedziałek, 17 marca 2014 | linkuj Życie rowerzysty nie jest lekkie. Za to mięśnie potem są takie, że jak kopa zasadzisz... :-]
t0mas82
| 07:57 poniedziałek, 17 marca 2014 | linkuj Ze mną wiatr nie chciał za bardzo współpracować i stawiał straszliwy opór :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!