limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPZD

  • DST 35.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 19.44km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 marca 2014 | dodano: 05.03.2014

+3 na starcie. Wiaterek dziś lżejszy. Start 6:03. Dysponowanie rezerwą czasową sprawia, że kręcę dziś delikatniej co przekłada się na niższą średnią. Do pracy dojeżdżam jeszcze z zapasem. Nowa ulubiona droga do pracy wydaje się być dosyć spokojna. Jedynie kawałek od "dworca kolejowego" w Dąbrowie Górniczej do Orlenu na Zagórzu nieco bardziej ruchliwy.

Po pracy kierunek Będzin (przez Mec i Środulę). Tym razem nie na ścieżkę tylko Kościuszki. Spore zmiany od kilku dni. Nacięli drzew tak, że teraz wydaje się tam łyso. Ale niektóre z nich wręcz musiały być usunięte bo leżące pnie w środku puste lub mocno spróchniałe. Ciekawe czy to tylko porządki w zieleni czy w ogóle jakaś większa rewitalizacja tamtego terenu. Zawijam do Kauflanda po zaopatrzenie i z pełnymi sakwami, spacerowym tempem jadę do Łagiszy i dalej przez Sarnów do domu. Termicznie mało ciekawie. W domu termometr twierdzi, że +5 ale odczuwalnie mniej. Chwilowo jakiś dół jeśli chodzi o extra jeżdżenie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!