limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 44.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 lutego 2014 | dodano: 06.02.2014

+1. Nie do końca chciało mi się wierzyć, że aż tyle zeznaje termometr. Jednak na wyjściu faktycznie dość ciepło. Pierwsza próba hamowania przed domem wypada pozytywnie. Jednak dalej były miejsca, gdzie jezdnia była na całych połaciach oszroniona i to zapaliło mi lampkę ostrzegawczą, że z hamulcami trzeba ostrożnie. Dziś przez Dąbrowę Górniczą. Jechało mi się bardzo dobrze. Jest już zauważalnie jaśniej. Większość drogi bez wspomagania czołówką. Spokojny dojazd do pracy.

Pogoda coraz bardziej dopisuje. Na wyjeździe (około 15:30), piękne słoneczko, niezbyt namolny wiatr i całkiem ok temperatura. Ruszam w stronę Plejady. Dalej obok "Żylety" w stronę Czeladzi, skąd dalej do Wojkowic, Strzyżowic i do domu. Całkiem fajnie się kręciło. Prędkości jeszcze nie te, nogi jeszcze nie podają jakby mogły ale różnica jest zauważalna i zdecydowanie na "+". No i jeszcze jedna pozytywna sprawa: powrót za jasności a tu prawie 17:00.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!