limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 38.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 19.16km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 lutego 2014 | dodano: 05.02.2014

Znów -5 na starcie. Bezwietrznie. Dziś kręciłem delikatnie żeby się nie przegrzać lub nie przemarznąć i w zasadzie udało się i jedno i drugie. Jezdnie suche, światła niemalże współpracujące, ruch niezbyt duży. Generalnie spokojny dojazd do pracy. Intryguje mnie coś jasno świecącego na niebie mniej więcej na wschodzie. Czyżby Wenus?


Po pracy lekkie zaginanie. Miałem plan by objechać Pogorię 3 przez Łęknice na Piekło i potem wzdłuż Pogorii 4 do Wojkowic Kościelnych i potem do domu ale zniechęciłem się już na Łęknicach gdzie musiałem się przedzierać przez wykopki. Dobiłem tylko do Piekła i potem objechałem Pogorię 4 do Preczowa i dalej przez Sarnów do domu. Chyba nieco wyłazi weekendowe ganianie w deszczu bo jakoś tak niewyraźnie się czuję i ochoty, pomimo cudnego słoneczka, jakoś nie mam na objazdy.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!