limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZ

  • DST 38.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 19.00km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 lutego 2014 | dodano: 04.02.2014

-5 na starcie. Bez wiatru. Próby hamowania raczej pozytywne jeśli nie brać pod uwagę tego, że hamulec z tyłu coraz gorzej trzyma. Chyba przyjdzie założyć na dniach kupione wczoraj klocki. Jechało się zadziwiająco dobrze. Coraz bardziej bawią mnie miny ludzi na przystankach: zmarznięci, tupią w miejscu i czekają na zmiłowanie. No i skrobiący szybki :-)

Powrót może nienajkrótszą drogą ale też i bez zaginania. Pod molo na P3 i zwrot na Preczów i Sarnów. W domu zmiana konfiguracji sakw i kółeczko do wsiowego Lewiatana. Na powrocie gdzieś mi w oczy wlazł termometr elektroniczny i utkwiło w pamięci wskazanie +13 st. C. W słońcu może i faktycznie tyle było ale odczuwalnie raczej sporo mniej. Jechało się bardzo dobrze ale nie spieszyłem się zbytnio bo chciałem nacieszyć się troszkę słońcem.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 14:12 wtorek, 4 lutego 2014 | linkuj A teraz +10 już, szok jak to się zmienia, a w dodatku słoneczku pięknie operuje :D
limit
| 12:41 wtorek, 4 lutego 2014 | linkuj W prognozach był. Jutro chyba też będzie. Sorry, taki mamy klimat ;-p
gizmo201
| 07:43 wtorek, 4 lutego 2014 | linkuj Skąd ten minusik nagle się wziął !?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!