limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 35.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 15.91km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 stycznia 2014 | dodano: 30.01.2014
Uczestnicy

W kontinuum pojawia się coraz więcej nieciągłości. Dodajmy, że mowa o jezdniach i dziurach. A poza tym -10 i wiatr. Jak smarowałem łańcuch to trochę się łamałem czy dziś jechać rowerkiem bo wiaterek dosyć zniechęcająco wył za drzwiami. Jednak jak już pojazd wytoczyłem to doszedłem do wniosku, że nie jest tak tragicznie i wyruszyłem. W nocy nie sypało więc jezdnie były stosunkowo czyste. Niestety pierwsze zdanie z dzisiejszego wpisu oddaje to, co się tradycyjnie w zimie pojawia na naszych kochanych, polskich drogach. Dojazd do pracy dziś bez żadnych problemów. Nawet światła ładnie współpracowały i na wszystkich przejechałem bez stania.

Powrót przez Dąbrowę Górniczą. Niedaleko molo na P3 przystaję na chwilę i rozglądam się czy czasem nie pojawi się na horyzoncie Mario. Tak też się dzieje w niecałą minutę. Witamy się i razem jedziemy na Zieloną. Zatrzymujemy się przy mostku na Czarnej Przemszy i dość długą chwilę rozmawiamy o wydarzeniach z zeszłego roku i wymieniamy się receptami na radzenie sobie w różnych warunkach, zwłaszcza zaś w obecnie zimowych. Kiedy robi się lekka szarówka żegnamy się i każdy w swoją stronę. Ja przez Preczów i Sarnów do domu.
Na powrocie jakby cieplej i wiaterek tak nie męczył.


Kategoria Praca


komentarze
Mariotruck
| 12:27 czwartek, 30 stycznia 2014 | linkuj Rozbrykałeś się hehe :-P
limit
| 07:27 czwartek, 30 stycznia 2014 | linkuj Też trochę miejscami przeszkadzał ale mimo tego mam dziś lepszy czas dojazdu niż wczoraj.
Mariotruck
| 07:11 czwartek, 30 stycznia 2014 | linkuj U mnie wiatr w twarzoczaszkę więc trochę się umordowałem;-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!