DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
02:22
-
VAVG
14.79km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-9 na starcie. Wschodni, raczej zauważalny, wiaterek. Przez noc trochę podsypało i dziś jazda do pracy miejscami jak po plaży. Większość drogi jednak w błocie śniegowym miejscami tylko rozjeżdżonym do gołego asfaltu. Dziś przez Będzin. Generalnie spokojna droga. Przy dworcu autobusowym w Będzinie stłuczka. Jakaś furgonetka na awaryjnych z rozwalonym prawym przodem stała na wjeździe. Drugiego pojazdu nie widziałem ale też i za bardzo nie było okazji się przyglądać bo nie dość, że ciemno, to jeszcze jezdnia zaprzątała lwią część mojej uwagi ze względu na swój stan. Trzeba było uważać by się nie wpakować na jakiś kawał zmrożonego śniegu. Nauczony doświadczeniem dnia wczorajszego zabrałem dziś zmiotkę. Przydała się na zakończenie jazdy do pozbawienia rowerka sporego narzutu śniego-błota. Ale i tak jak znalazł się w ciepełku to jeszcze niezła kałuża się zrobiła.
Powrót przez Dąbrowę Górniczą bez kombinowania i zaginania. Kolejno ściana płaczu, molo na P3, bieżnia do Świątyni Grillowania, P4, Preczów, Sarnów. W sumie dziś sporo jeżdżenia w stylu plażowym. Powrót spokojny.
Kategoria Praca
komentarze