DPND
-
DST
37.00km
-
Czas
01:59
-
VAVG
18.66km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-2. Bez "ściemy". Na szczęście wiaterek jeśli nawet to niezauważalny i drogi suche. Start z lekką obsuwą 6:08. Wynikły z przekładania kokpitu na drugi rowerek i wyprowadzania tegoż. Jechało się jednak całkiem dobrze. Dziś w cieplejszej kurtce dzięki temu chłód właściwie odczuły pod koniec jazdy tylko stopy i twarz. Do przemarznięcia jeszcze jednak było daleko. Dziś znów przez Dąbrowę Górniczą. Tym razem bez "eventów".
Na wyjściu okazało się, że prognoza pogody się sprawdziła. Pada. Na szczęście nic wielkiego ale chęć do objazdów od razu zniknęła. Wracam przez Dąbrowę Górniczą czyli kolejno Expo (Mortimer), Targ, Urząd Miasta, molo na Pogorii 3, kawałek bieżnią do przeskoku przez tory na Pogorię 4, Preczów i Sarnów. Całą drogę pokapuje. Spodnie nasiąkają nieco wodą i wychładzają mięśnie nóg, które z tego powodu podają nędznie. Tempo spacerowe. Do domu docieram nieco mokry ale na szczęście tylko kurtka wymaga suszenia a spodnie prania. W butach sucho. Mogło być gorzej. Niestety prognoza wieszczy deszcz rano. Tak więc do pracy będzie opornie.
Kategoria Praca