limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

N

Sobota, 11 stycznia 2014 | dodano: 11.01.2014

Soboty mam ostatnio jakieś felerne. Znów przytomność odnaleziona późno, bo po 11:00. I znów znalazła się jak ostatnio z napierniczaniem baniaka. Nie miałem ochoty się zebrać na rowerek. Czytam, że gizmo robi stówkę, potem andi robi stówkę, potem jeszcze dobija mnie Wojtek też prawie stówką. A ja dalej gniję przed kompem i medytuję nad tym jak nędznie się sobota zaczęła.
Zebrałem się w końcu na rowerek. 20:20. +3. Miało wiać wg prognozy i tak też było choć prawie pół drogi było w plecy. Kółeczko kolejno przez: Brzękowice Dolne, Dąbie, Warężyn, Kuźnicę Piaskową, wzdłuż Pogorii 4 do Marianek, Preczów i Sarnów.
Jechało się bardzo fajnie, spokojnie. Drogi raczej puste. Przeskok przez "84" przy "Finezji" bardzo sprawny. Na ścieżce wzdłuż Pogorii jedynie 3 biegaczy.


Kategoria Inne


komentarze
limit
| 18:49 poniedziałek, 13 stycznia 2014 | linkuj Wojtek74: Nie ma sprawy.
Wojtek74
| 18:47 poniedziałek, 13 stycznia 2014 | linkuj Adam musimy się kiedyś zgadać na wspólny wypadzik bo fajne traski są koło Ciebie no i trochę górek ;) no i zjazdów :)
gizmo201
| 20:54 sobota, 11 stycznia 2014 | linkuj Eee tam Adam póki pogoda to trzeba korzystać, później jej może nie być
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!