Do Hanysów.
-
DST
40.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
20.34km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start dziś znów raczej późny bo dopiero po 15:00. Dzionek się kończy ale jeszcze ładny. Dużo słoneczka, bez wiatru. Termometr zeznawał +6 ale momentami było chłodniej. A już na pewno po zachodzie słońca wilgoć w powietrzu zdecydowania obniżała temperaturę odczuwalną.
Dziś mnie poniosło za rzekę. Na początek do Wojkowic. Za Netto skręcam w stronę Michałkowic a w Dąbrówce Wielkiej w stronę Brzezin Śląskich. Jadę do Bytomia. Jako, że ostatnie przejazdy bez postojów niemalże więc i tym razem jedynie krótkie przerwy na foto i jazda dalej. Z Bytomia jadę do Piekar Śląskich i dalej w stronę Kozłowej Góry. Tam skręcam do Dobieszowic i w Dobieszowicach na drogę wzdłuż autostrady. Wybywam w Rogoźniku. Wzdłuż zbiornika jadę do Siemoni i skręcam do Góry Siewierskiej. Stamtąd już niemal prosto do domu.
W drodze z Wojkowic.
Chyba świeża sprawa ten bunkier bo jak ostatnio tutaj byliśmy z Olą i Edytą, to jakoś nie kojarzę tego miejsca.
Bytom.
Piekary Śląskie. Są idole...
... i idole.
Miało być, że prawie ciemności po zachodzie słońca z Góry Siewierskiej ale są trawki.
Kategoria Inne
komentarze