3p...
-
DST
48.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
23.23km/h
-
VMAX
50.30km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
... czyli Po Prostu Pojeździć.
Pewien sukces osiągnąłem wyjeżdżając wcześniej. Tym razem było coś koło 14:30. Na termometr nie zerkałem ale zdecydowanie ciepło. Jak na styczeń. +6, +8. Gdzieś tyle musiało być. Był też chyba jakiś wiaterek bo miejscami jak jechałem, to mi w uszach szumiało (chyba, że to za mocno ściągnięty pasek od kasku tlen odcinał ;-P ).
Cel na dziś: za lotnisko. Tak więc na początek wspinaczka pod cmentarz w Strzyżowicach i zjazd do Siemoni. Stamtąd pod górkę w Sączowie i zjazd do Ożarowic. Potem asfaltem objazd od zachodu i północy pasa startowego w Pyrzowicach. Widać, że chyba drugi pas startowy to już tylko kwestia czasu. W Zendku droga porozpruwana w poprzek. Robią kanalizację. Szosowcy chyba zaczną omijać ten kawałek. Dalej Zadzień. Tu bez szczególnych zmian. Na Niwiskach zaczynają się mgły i tak już przez całą drogę pojawiają się co jakiś czas na trasie, która biegnie mi dalej przez Przeczyce, Wojkowice Kościelne, wzdłuż Pogorii 4, Preczów i Sarnów. Od Preczowa już generalnie po ciemq.
Po drodze spotkałem kilku rowerzystów. Z niektórymi wymieniliśmy machnięcia końcówkami górnymi ale po prawdzie, żadnego nie rozpoznałem. Na Pogorii 4 zadziwiający ruch, jak na styczeń. Za to na pewno nie zadziwiający jak na tą pogodę. Część w roli batmanów.
Pierwsze mgły. Jeszcze w Zadzieniu.
Zachód słońca w Przeczycach.
Ostatnie foto dnia. Resztki zachodu słońca nad Pogorią 4 od strony Wojkowic Kościelnych.
Kategoria Inne