Bo mnie bańka nawalała
-
DST
35.00km
-
Czas
01:35
-
VAVG
22.11km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 stycznia 2014 | dodano: 04.01.2014
Przytomność znalazła mnie gdzieś w okolicach 10:00. Niestety znalazła mnie razem z łomotaniem czerepu. Dzień zapowiedział się smętny. I taki też był do momentu kiedy wybyłem na rowerek czyli 15:25. Zwykle jak się ścioram na rowerku to mi wszystko inne przechodzi tak więc wyboru wielkiego nie było i padło na walkę z podjazdami. Kolejno pod Górę Siewierską, dalej pod Twardowice, stamtąd pod Najdziszów, Sadowie II, Targoszyce w Mierzęcicach, Tuliszów, Hektary, Podwarpie, Wojkowice Kościelne, wzdłuż Pogorii 4 do Preczowa i przez Sarnów do domu.
Bardzo fajnie się jechało pomimo tego, że gdzieś z połowę w ciemnościach. Na wyjeździe było +7 i raczej bez wiatru. Jezdnie mokre. Za to ruch na tej trasie miałem bardzo minimalny.
Kategoria Inne
komentarze
pablo84 | 23:21 sobota, 4 stycznia 2014 | linkuj
jestem jak najbardziej ZA... poznałoby się nowe pobliskie a zarazem tak odległe i dzikie tereny
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!