limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

"Nowojorcznie", krótko i szybko

Środa, 1 stycznia 2014 | dodano: 01.01.2014

Na rowerek zebrałem się dość późno bo ruszyłem 15:20. Od razu w planie było tylko małe, raczej szybkie kółeczko. Na dworze tak sobie czyli szaro, buro i ponuro. Jezdnie mokre, na termometrze coś koło +4. Raczej bez wiatru.
Rundka przez Brzękowice Dolne, Dąbie-Chrobakowe i Malinowice. Asfaltami żeby było w miarę szybko. Na drogach pustki. Choć spotkałem też i rowerzystów. Trójkę czy czwórkę w sumie ale zawsze.
Takim dość słabym wynikiem rok otworzywszy pozostaję w nadziei, że jednak przynajmniej przebieg roczny będzie podobny jak za 2013.


Kategoria Inne


komentarze
k4r3l
| 16:47 czwartek, 2 stycznia 2014 | linkuj Słabo nie słabo, ważne, że rower był. Ja miałem na początku wątpliwości, które zniknęły wraz z kilkoma pierwszymi obrotami kroby ;) Do Siego!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!