DPONDZ
-
DST
55.00km
-
Czas
02:41
-
VAVG
20.50km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
+7. Zaskoczył mnie nieco na wyjściu drobny deszczyk, który też sprawił, że asfalty mokre. Za to bez wiaterku. Wyjechałem dziś 5:55. Mając spory zapas czasu do dyspozycji tempo raczej spacerowe a i tak dojechałem sporo wcześniej niż zwykle. Świąteczny efekt drogowy czyli symboliczny ruch. Może zostać na stałe :-)
Po pracy, ze względu na super pogodę, powrót objazdowy. Na początek standardem pod molo na Pogorii 3. Bieżnią w stronę Piekła gdzie przeskok na asfalcik wokół Pogorii 4, którym to jadę do Wojkowic Kościelnych. Po drodze tamże wyprzedza mnie rowerzysta. Jakoś mi się nie chciało za nim ganiać. Ale potem po drodze obydwaj musimy ominąć rodzinkę na rowerach bokiem po trawie by nie zahaczyć nieletnich i jakoś tak mi się samo kręcenie młynków rozpędza. Zaczynam gonić odpuszczonego "króliczka". Nim dojeżdżamy do końca turlam się za nim. Zjeżdżamy na mostek i trochę odpuszczam króliczkowi żeby też i złapać trochę oddechu oraz przekonać się, w którą stronę uderzy. Niestety nie w moją. Króliczek jedzie na Podwarpie a ja ku światłom w Wojkowicach i dalej przez Przeczyce, Toporowice i Dąbie do Strzyżowic i do domu. Po drodze, na granicy Toporowic i Dąbia, zatrzymuję się ustrzelić kolejne foto łuny na Borami Malinowskimi.
Dotarłszy do domu wciągam małe co-nieco, zmieniam konfigurację sakw i turlam się jeszcze do wsiowego Lewiatana. Na tym kończą się objazdy na dziś.
Kategoria Praca
komentarze