limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOND

Piątek, 20 grudnia 2013 | dodano: 20.12.2013

-1 na termometrze. Odczuwalny chłodny wiaterek. Trasa przez Dąbrowę Górniczą. Generalnie spokojny przejazd tempem niezbyt agresywnym. Właściwie to nawet bardzo mało agresywnym. Czas przejazdu potwierdza wrażenie oporności jazdy.

Wracać miałem jak wczoraj i przedwczoraj czyli przez Będzin, Grodziec i Gródków ale mi się wspomniało, że by się gotowizny trochę przydało wziąć bo weekend tuż tuż i potem może być problem. Tak więc standardzikiem obok Expo jadę pod ścianę płaczu. Wyjąwszy nieco drobnych turlam się pod molo i tak jakoś znów mi się robi kółeczko po bieżni. Tym razem jednak dla odmiany pod prąd. Stamtąd już bez wyginania przez Zieloną, Preczów i Sarnów do domu. Tempo raczej bliższe spacerowemu. Trochę przeszkadzał chłodny podmuch a trochę jeszcze nie do końca drożne napowietrzanie. W sumie jednak dobrze było się przewieźć kilka km extra.


Kategoria Praca


komentarze
pablo84
| 19:17 piątek, 20 grudnia 2013 | linkuj ja nie wiem... chyba z racji tego że zaspałem i jakoś tak mocniej naciskałem na pedały nie odczuwałem rano żadnego oporu w jeździe. Z powrotem... no może troszkę.
t0mas82
| 08:05 piątek, 20 grudnia 2013 | linkuj Dzisiaj też trochu wiało, mi również ciężko się jechało ....
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!