limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPND

Czwartek, 19 grudnia 2013 | dodano: 19.12.2013

-2 z zeznań termometru. Jednak odczuwalnie dużo niżej ze względu na wiatr. Jechało się całkiem nieźle choć przeszkadzało mi zalewanie napowietrzania wynikające z lekkiego przeziębienia. Dojazd bezproblemowy.

Wychodzę z pracy ciut po zachodzie słońca. Ciemno jeszcze nie jest ale zauważalnie chłodno i do tego dość nieprzyjemny wiatr. Droga powrotna niemal dokładnie jak wczoraj czyli przez Będzin, Grodziec i Gródków. Jedynie wjazdu do wsiowego Lewiatana dziś nie robię. W sumie jechało się fajnie pomimo średnio sympatycznych warunków. Tempo raczej spacerowe. Jedynie na zjazdach większe prędkości ale akurat dziś nie cieszyły bo natychmiast robiło się pieruńsko zimno. Za to podjazdy były bardzo ok. Nie dość, że zasłaniały od wiatru to jeszcze pozwalały się rozgrzać.
Przeziębienie dalej męczy. Co kilka km konieczny przystanek na przeczyszczenie zalanego napowietrzania.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!