limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOND

  • DST 43.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 19.69km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 grudnia 2013 | dodano: 13.12.2013

Z zeznań temrometru: -1. Mgły. Miejscami pieruńskie. Ogólna wilgoć sprawiła, że odczuwalnie było dość chłodno. Podawanie nóg potwierdziło prawdziwość tego wrażenia. W ogóle jazda jakaś taka oporna się wydała mimo tego, że stania było bardzo niewiele. Chyba zmęczenie materiału po tygodniu. Poza tym na pewno daje się we znaki brak możliwości skorzystania ze światła dziennego przy jeżdżeniu.
Dziś wariant do pracy przez D. G. Bez sensacji. No prawie. Na Zagórzu jakiś "kierownik" gwałtownie za mną hamował. Pewnie chciał wyprzedzić i w ostatniej chwili zauważył, że się nie zmieści.

Po pracy powrót na początek standardowo pod molo. Potem kółeczko po bieżni. Stamtąd przez Zieloną do Łagiszy i dalej przez Gródków do domu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!