limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOND

Czwartek, 28 listopada 2013 | dodano: 28.11.2013

Z zeznań termometru: -1. Wiatr zauważalny i przez część drogi wrogo nastawiony. Dziś trasa jak wczoraj czyli przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Jazda spokojna. Odczuwalnie zimniej niż wczoraj. Wyjechałem 5:59 i na miejscu ze sporym zapasem. Łeb napiernicza :-/

Po pracy łeb dalej napiernicza. Do tego zrobiło się mokro choć nie było widać opadu. I jeszcze zimny wiaterek. Z tego wszystkiego wyszedł bardzo spacerowy powrót niemal tą samą drogą co dziś rano do pracy. Niemal bo w Dąbrowie przejechałem się między bankomatami żeby wydrzeć nieco cash-u (pierwszy najechany okazał się pusty). Potem jeszcze zmianę zrobiłem w okolicach Pogorii 3, tzn. skusiłem się na rundkę po bieżni. A potem już przez Zieloną, Preczów i Sarnów do domu. Ze względu na chmury ciemności zapanowały dziś wyjątkowo szybko. W ogóle jakiś dzień dziś mam do kitu i kręcenie też raczej szło opornie.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 08:00 czwartek, 28 listopada 2013 | linkuj Ja miałem cały czas po drodze coś w rodzaju szczątkowej mżawki. Na okularach było ją widać. Prognoza na dziś nie pozostawia złudzeń, będzie cały dzień coś leciało.
t0mas82
| 07:50 czwartek, 28 listopada 2013 | linkuj Wiatr był dziś wyjątkowo niesprzyjający. Kominiarka uformowana z "komina" nie była przesadą dziś pod kaskiem :) Oby tylko nie padało bo będzie szklana przy takich temperaturach....
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!