limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP - irytujące drobiazgi OND

  • DST 50.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 22.22km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 listopada 2013 | dodano: 15.11.2013

+2 na starcie. Raczej rześko. Dziś nic nie wychodzi z wcześniejszego wyjazdu. Ruszam 6:13 i nie pozostaje nic innego jak cisnąć by ograniczyć spóźnienie do przyzwoitych rozmiarów. W obecnych warunkach termicznych to raczej żadna przyjemność.
Irytujące drobiazgi to jakiś "kierownik" blaszanki przed nerką w Będzinie na mnie trąbnął jak się zatrzymywałem na dojeździe by przepuścić tych, co mają pierwszeństwo. Nawet się na patafiana nie oglądałem.
Potem jeszcze ze 2-3x święte krowy na jezdni czyli piesi łażący w słuchawkach, przez podwójne ciągłe linie bez oglądania się na boki.
Jak dobrze, że dziś piątek. Jutro będzie można jechać gdzieś w las z dala od debili.

Pod koniec dnia wychynęło słoneczko. Niemal bez wiatru. Pogoda taka, że objazd obowiązkowy w drodze powrotnej. Na wyjściu z pracy widok w postaci radiowozu Policji, 2 lawety i jakaś osobówka. Z kablogramu wynikało, że był się wydarzył mikrokarambol z udziałem 3 osobówek. Lenartowicza w obydwie strony jechała w tempie pogrzebowym. Mnie to jednak nie do tyczy. Sprawnie standardową trasą przebijam się na Pogorię 3 i bieżnią ruszam w stronę Piekła. Stamtąd tym razem terenem objeżdżam Pogorię 4 do Wojkowic Kościelnych i dalej asfaltem do zjazdu na Kuźnicę Piaskową. Stamtąd dalej przez Dąbie-Chrobakowe, Malinowice i z zaginaniem do 50km przez swoją wioskę do domu.
Jak na połowę listopada to pogoda bardzo dobra. Bez upałów ale też i bez deszczu czy silnych wiatrów. Jeździ się całkiem nieźle.


Kategoria Praca


komentarze
pablo84
| 09:55 sobota, 16 listopada 2013 | linkuj córa sprzedała :) kochana jest - wszystkim się dzieli :P
limit
| 20:10 piątek, 15 listopada 2013 | linkuj pablo84: Łoo... Toś załatwiony :-( Zdrowiej szybko. Gdzie to takie "cudo" złapałeś?
pablo84
| 18:41 piątek, 15 listopada 2013 | linkuj fajnie masz że se pojeżdzisz w takiej dość znośnej pogodzie...ja od 3 dni walczyłem z gorączką a dziś u lekarza dowiedziałem się, że jeste chory na... wirus bostoński, taka siostra ospy (której de facto nigdy nie miałem). Kolejne kilka jak nie naście dni z głowy. Jak wydobrzeje to pewnie pogoda będzie już w kiche ;/ Pozdrower
limit
| 09:52 piątek, 15 listopada 2013 | linkuj Wydawało mi się, że to chyba jakaś "beemka" była. Potem taka za nerką mnie wyprzedziła. W nich zwykle jakieś nerwusy albo "karki" jeżdżą.
t0mas82
| 08:49 piątek, 15 listopada 2013 | linkuj Pewnie jakiś dziadek kapelusznik nie baczący na znaki ! Ostatnio jak wracałem z pracy z trybem szwędacza to widziałem takiego w Strzemieszycach, jak bez zatrzymania wyjechał ochoczo z podporządkowanej. Dobrze, że ograniczone zaufanie miałem włączone na poziom max...
Pozdrawiam i miłego ostatniego w tym tygodniu dnia pracy ;)
gizmo201
| 07:51 piątek, 15 listopada 2013 | linkuj Limit Temu kto się spieszy zawsze jest pod górkę nie inaczej.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!