limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPND

Czwartek, 31 października 2013 | dodano: 31.10.2013

Miało być na starcie +5 wg prognoz a było zero. Do tego dość konkretne mgły. Komplet wdzianka już prawie zimowy. Ogólne wrażenie chłodu sprawiło, że nie miałem ochoty na wykręcanie rekordowych czasów dojazdu. Do tego wyjechało mi się z lekkim zapasem czasu więc postawiłem na delikatne kręcenie.
W sumie dość spokojny dojazd. Tylko kilku "kierownikom" przydałoby się wlepić mandaty głównie za jazdę bez świateł. Włączali sobie z przodu jakieś badziewne halogenki pod przednim zderzakiem i tak ledwo widoczne we mgle. Natomiast zwykłe światła (przód i tył) wyłączone. Zero wyobraźni.

Dziś w pracy musiałem dłużej zostać i wychodzę przed 17:00. Ciemno, coraz ciemniej. Wszędzie sznurki samochodów. Na Lenartowicza, na Braci Mieroszewskich. Zapchane centrum Dąbrowy Górniczej. Całe szczęście, że rowerkiem jadę bo idzie to sprawnie i płynnie. Samochodem pewnie bym ze 2x tyle się wlókł.
Sprawnie dobijam do Pogorii 3 i dalej już spokojnie przez Zieloną, Preczów i Sarnów do domu.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 08:53 czwartek, 31 października 2013 | linkuj Aż się skuszę zapuścić w rejony twoje, Psary itp.
t0mas82
| 08:39 czwartek, 31 października 2013 | linkuj Rześko ale przyjemnie i nie trzeba było skrobać szyb... :)
gizmo201
| 07:22 czwartek, 31 października 2013 | linkuj Adam życie. Prognozą się nie ufa
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!