DPSONZD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
21.88km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
+10 na starcie. Jeszcze nie jasno ale spokojnie można jechać z wyłączoną czołówką. W sumie dziś mi posłużyło to przesunięcie czasu bo miałem okazję odespać weekendowe jeżdżenie :-)
Wyruszam z niezłym zapasem czasu więc kręcę raczej spokojnie. Na wjeździe do Będzina podwójny patrol policji i dmuchanie. Nie w moim kierunku zgarniają więc jadę bez zatrzymywania. Przed nerką w Będzinie wymieniamy pozdrowienia z szarżującym w stronę Łagiszy Mariem. Przy Biedronce na dole Syberki robię 2 szybkie foto spektaklu w wykonaniu słońca i chmur.
Noibasta już musiał wystartować bo jego konserwy nie widziałem.
Od izby wytrzeźwień do Mecu wlokę się za traktorem z przyczepą pełną gałęzi. Nie ma jak wyprzedzić bo mi zza pleców ciągle wyskakują osobówki. A jak nie wyskakują to jedzie coś z przeciwka.
W sumie jednak fajny dojazd do pracy. Zadziwiające jest to, że tu koniec października a ja śmigam jeszcze w krótkich gaciach :-) Byle tak do 31 grudnia. A potem się zobaczy :-]
Tak wyglądał spektakl poranny.
Nie było mowy żeby się nie zatrzymać. Ciekawe jak będzie na powrocie :-)
Poranek zacząłem objazdem na Srebrnej Strzale ale po pracy zbiorkomem docieram do serwisu i odbieram Błękitnego Rumaka, którym nakręciłem dziś ciut więcej km-ów więc dzień idzie na jego konto.
Przerzutkę, jak się okazuje, dało się łatwo naprawić. Trzeba było tylko wiedzieć gdzie coś wydłubać i gdzie coś wcisnąć. Z tą wiedzą to bym od razu to zrobił. Ale nie ma tego złego bo i tak miałem już w planach wymianę kasety i łańcucha a jak się okazało, również wymiana suportu była konieczna bo owo jęczenie ujawnione jeszcze na Roztoczu, a potem ponownie wywołane w trakcie powrotu z Chudowa, to był głos jego agonalny. Poprzedni suport skończył w o wiele lepszej kondycji.
Tak więc nie pozostało nic innego jak po serwisie objeździć nowe "taile" :-)
Na początek na Syberkę by zrobić mały test na podjazdach. Rzutem na taśmę udaje mi się popstrykać trochę foto zachodu słońca z pozycji kładki dla pieszych z osiedla do M1. Bajkowy widok. Jutro wrzucę panoramkę.
Potem objeżdżam M1 i jadę do Czeladzi. Obok szpitala kieruję się do Wojkowic. Przy kościele (tym bliżej Grodźca) skręcam na Strzyżowice i jadę aż do końca. Skręcam na Psary i zahaczając o wsiowego Lewiatana dobijam w końcu do domu.
Bardzo fajnie się jedzie jak napęd gładko się kręci a suport nie jęczy. Dobrym testem był start ze świateł w Czeladzi na podjazd do w stronę Biedronki. Na młynkach ładnie nabieram prędkości przeskakując prędkość 30km/h na dystansie jakichś 50m :-) Co prawda jakieś 200m dalej głód tlenowy daje o sobie znać ale i tak wjeżdżam z rozpędu za przystanek.
Gdyby nie ciemności, to bym może jeszcze trochę pokręcił bo fajnie ciepło i waterek zauważalnie zelżał. Jednak znowu się zdychają akumulatory w czołówce i odechciewa mi się jeżdżenia.
Panorama zachodu słońca. Widok z kładki z Syberki do M1.
Kategoria Praca, Serwis, Suport, Łańcuch, Kaseta, PrzerzutkaT