DPOD - kolejny Garmin
                    
                    
          
                    - 
          DST
          49.00km
          
 
                              -  
          Teren
          9.00km
          
 
                              -  
          Czas
          02:34
          
 
                              - 
          VAVG
          19.09km/h
          
 
                                                                                          - 
          Sprzęt Merida Matts TFS 100D
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                    
    
    
  +14 stopni na starcie. Jezdnie mokre, pochmurno ale bez opadów. Chwilami tylko pogróżki mżawki. Jechało się całkiem fajnie. W Będzinie koło Lidla wkurza mnie pieszy. Nie dość, że przechodzi nie po pasach to jeszcze się zatrzymuje na środku drogi i czeka aż ja przejadę. A za mną autobus. Mandat jak nic by mu się przydał by się nauczył jak się przechodzi prawidłowo przez jezdnię.
W trakcie pracy dociera do mnie Garmin wysłany do serwisu. eTrex Vista HCx ale nie ten egzemplarz, który wysłałem do naprawy czyli podmianka. Czyli znowu będę musiał się bawić z odblokowaniem map. Ale to detal. Najważniejsze, żeby skończyły się akcje z nagłym wyłączaniem. Aby sprawdzić GPS-a powrót robię nieco zagięty. Przez Dąbrowę Górniczą, Łęknice, Piekło a dalej terenem po wschodniej stronie Pogorii 4 do Wojkowic Kościelnych. Dalej asfaltem wzdłuż zbiornika i odbijam na Kuźnicę Piaskową. Stamtąd przez Dąbie-Chrobakowe do Malinowic i wertepkami do Strzyżowic i do domu. Tam zamiana sakw i rundka do wsiowego Lewiatana. GPS wytrzymał bez jednego zwiecha. Ale to jeszcze nic nie znaczy. Jak przez miesiąc wytrzyma i to przy niższych temperaturach to będzie to dobry znak.
Kategoria Praca
komentarze





















