limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Nyndza

Sobota, 17 sierpnia 2013 | dodano: 17.08.2013

... czyli kilometrów tyle co nic ale jednak przejechane.
Dziś dzień powrotu ze zlotu w Wilkasach więc lwia część dnia spędzona w samochodzie.
Rowerowanie dopiero od Sarnowa, gdzie się ewakuowałem z Darkowego samochodu, do domu. Wszystko to w okolicach 22:00. Rano paręset metrów po ośrodku, których jednak nie wliczam choć może w sumie dałoby to całe 5km za dzień ;-)

EDIT:
Galeria


Pakowanie.


Upychanie.


Ostatni rzut okiem przed wyjazdem czy aby wszystko zabrane.


A potem dystansowa "nyndza".


Kategoria Kilkudniowe


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!