Kilkudniowe
Dystans całkowity: | 19089.00 km (w terenie 2528.00 km; 13.24%) |
Czas w ruchu: | 1177:00 |
Średnia prędkość: | 16.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.50 km/h |
Liczba aktywności: | 184 |
Średnio na aktywność: | 103.74 km i 6h 23m |
Więcej statystyk |
Cisna 2011 cz. 4
-
DST
75.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
12:00
-
VAVG
6.25km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Część czwarta wyprawy do Cisnej.
W planach było zrobić jakieś 90 km. Do Ustrzyk Górnych i doliną Sanu. Niestety życie pokazało, że planować sobie można. Potem trzeba się dostosować. W Wetlinie złapałem kapcia. Przed Ustrzykami dorwała mnie burza. 2 godziny stania pod budką z biletami na szlaki. Skończyło się na dojeździe do Ustrzyk i powrotem prawie tą samą trasą. Po drodze niezłe podjazdy i zjazdy. Zgrałem kilka filmików ale i tak nie oddają tego co się na rowerku odczuwa :-)
Link do śladu z GPS-a:
Pokaż trasę GPS do pełnej mapy
Kategoria Kilkudniowe
Cisna 2011 cz. 3
-
DST
100.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
12:00
-
VAVG
8.33km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Część trzecia wyprawy do Cisnej.
Cel osiągnięty. Baza założona. Od tego dnia podróżowałem z mniejszym bagażem (jedna torba z ciuchami na deszcz, zapasem paliwa - żarcie i picie, apteczką i innymi przydatnymi w drodze gadżetami).
W drodze nad Solinę zachciało mi się po terenie pomykać. Po drodze do Łopienki niezły podjazd, potem zupełna pomyłka i wjazd na ścieżki drwali. Kiedy się zorientowałem, że coś nie tak (GPS upierał się, że jest wszystko ok) przyszło sprowadzić rowerek tak ze 2 km koszmarną, rozjeżdżoną traktorami drogą. Upaprany błotem jak nieszczęście i mycie w rzece.
Potem już bez przygód nad Solinę (po drodze podjazdy, zjazdy - sama radość). Powrót po zachodzie słońca. Zjazd do Cisnej w całkowitych ciemnościach. Gdyby nie środek jezdni oznaczony białym pasem to pewnie by się nie udał :-)
Link do śladu z GPS-a:
(Link do pełnej trasy
Kategoria Kilkudniowe
Cisna 2011 cz. 2
-
DST
174.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
15:00
-
VAVG
11.60km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Część druga wyprawy do Cisnej.
Start około 7:30. Finisz grubo po zachodzie słońca. Namiot rozbijałem przy latarce jakoś przed 23:00. Brakło, jak się okazało dnia następnego, około 15 km do celu czyli mniej więcej godziny zmarnowanej w Krakowie.
Pogoda dopisywała cały dzień. Dość wysokie temperatury jak na "wiosnę".
Większość drogi asfaltami. Po wrażeniach miejskich teren wydawał się niemal bezludny. Czasem jakiś pojedynczy samóchód przemknął ale poza tym cała droga dla mnie :-) Widoki... nie da się opisać a zdjęcia dają tylko blade pojęcie o nich.
Po drodze kilka niezłych podjazdów. Rower dociążony pełnymi sakwami i namiotem.
Link do pełnej mapy
Kategoria Kilkudniowe
Cisna 2011 cz. 1
-
DST
174.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
16:00
-
VAVG
10.88km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Część pierwsza wyprawy do Cisnej.
Start po 7:00 rano. Finisz po zachodzie słońca około 21:30
Popełniony błąd? Uparłem się zrobić sobie zdjęcie rynku w Krakowie. Zmarnowana godzina na ruch miejski. Efekt był taki, że w dniu następnym brakło mi tej godziny by dotrzeć do celu w 2 dni.
Ale generalnie jechało się całkiem przyjemnie. Pogoda dopisywała. Miejscowości na trasie z nazw właściwie nawet nie pamiętam. Było ich tyle i tak szybko się zmieniały. Za to widoki mam do tej pory przed oczami.
Link do śladu z GPS-a:
Link do pełnej mapy
Kategoria Kilkudniowe