limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOND - Wizyta w Kosmicznej Kwaterze Głównej Rowerowej Norki :-)

Czwartek, 11 kwietnia 2013 | dodano: 11.04.2013

+1 na starcie i nieco mgieł. Od początku towarzyszące słoneczko. W ogóle warunki do jazdy zupełnie inne niż przedwczoraj co też i widać po czasie przejazdu. W ogóle śmigało się rewelacyjnie. Na końcóweczce podciągnąłem się kilka razy za "188". Jakoś tak nie mogłem się oprzeć pokusie :-)

Na popołudnie miałem taki plan, że po pracy śmigam w odwiedziny do Moniki i Tomka po zamówioną w Rowerowej Norce czołówkę. Życie plany przeżuło i wypluło zmuszając mnie do dłuższego pobytu w pracy. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Kiedy meldowałem Monice, że mam obsuwę w czasie dowiedziałem się, że mniej więcej kiedy ja wyjeżdżam w okolicach powinien być Tomek. Szybki tel do Niego i spotykamy się na "ścieżce rowerowej" na Zagórzu. Stamtąd Tomek prowadzi do Kwatery Głównej :-) Gdzie teren sprzyjający to pomykamy, gdzie oporny to wolniej i pogaduchy. Jedzie się fajnie bo ciepło. Po drodze termometr pokazuje +16 st. Chwilami tylko coś tam lekko pokapało. Docieramy na miejsce po 19:00.
Zostaję poczęstowany porcją pysznego gulaszu, który jak się okazuje ratuje mój powrót do domu dostarczając niezbędnej energii. Czas szybko leci na rozmowie i robi się ciemno i coraz później a ja jeszcze mam kilka km do zrobienia (25 jak się okazuje po lądowaniu u drzwi). Tak więc przychodzi czas się pożegnać ale przed tym odbieram czołóweczkę ładując ją od razu akumulatorami i przymierzam też sakwy, które również znajdują się w ofercie Norki. W końcu wybieram odpowiadający mi model i również zamawiam. Czyli na wyjazd w Bieszczady sprzęt chyba skompletowany.
Oświetlam się i start. Pomimo tego, że słońce już dawno zaszło to jest całkiem ciepło. Jedzie się bezproblemowo, płuca się wyrabiają, nogi nie protestują. Po prostu super. Zakupione oświetlenie sprawdza się rewelacyjnie. Snop światła sięga 30-40 m w przód dając dostatecznie dużo miejsca na manewry omijania licznych dziur. Latarka na kierownicy uzupełnia oświetlenie tuż przed kołem. Mam wrażenie, że dzięki temu jedzie mi się dużo szybciej.
Bez problemu obok Huty Katowice, Pogorii 3 i 4, przez Preczów i Sarnów docieram do domu. Na mecie niemal równo o 22:00. Tel z meldunkiem, że dojechałem cały i żywy i zasiadam do uzupełnienia wpisu.
Pomimo dłuższej nasiadówy w pracy dzień jednak zaliczam do udanych. Monika, Tomek: dzięki za gościnę :-) I do zobaczenia w trasie.


Kategoria Praca


komentarze
kosma100
| 12:38 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Sakwy są już do odbioru :-)
Mam je zabrać do pracy jutro czy pojutrze i podać Ci gdzieś po drodze, czy wpadasz do Kosmicznej bazy?
:-)
Pozdrawiam!
Krzychu22
| 17:22 piątek, 12 kwietnia 2013 | linkuj Ja pamiętam że jak byłem i był śnieg to mnóstwo śmiechu i zabawy.
limit
| 11:06 piątek, 12 kwietnia 2013 | linkuj Krzychu22: Ma być przygoda :-] To może być w maju na śniegu ;-) Będzie ok.
Krzychu22
| 10:58 piątek, 12 kwietnia 2013 | linkuj W góry w maju nie ma co jechać chyba że z nartami.
limit
| 05:18 piątek, 12 kwietnia 2013 | linkuj Jeśli mówisz o full-u to nic o niej nie wspomniał i się nie pochwalił, więc nie miałem okazji podziwiać. I tak najlepiej będzie zobaczyć sprzęt w akcji, w terenie.
Krzychu22
| 22:28 czwartek, 11 kwietnia 2013 | linkuj To dobrze widziałem. Jak widziałeś maszine Tomasza?
limit
| 20:26 czwartek, 11 kwietnia 2013 | linkuj Mario: Szybkiego powrotu do zdrowia. Pewnie przesilenie związane z pogodą. I tak twardy jesteś zważywszy na to, że większość zimy przejeździłeś.
Mariotruck
| 16:51 czwartek, 11 kwietnia 2013 | linkuj Mnie jakieś po...rane przeziębienie złapało i już kilka dni bez kręcenia :( Zazdroszczę Ci .
limit
| 13:57 czwartek, 11 kwietnia 2013 | linkuj 6:05. Ciut przed wschodem słońca.
amiga
| 12:20 czwartek, 11 kwietnia 2013 | linkuj +1 ? O której wyjechałeś ? J ok 7:00 miałem za oknem +5
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!