limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Mam hamulec! Mam hamulec! :-) A poza tym SOD

Piątek, 8 marca 2013 | dodano: 08.03.2013

Do pracy i z pracy do serwisu zbiorkomem. Średnio mi się to uśmiechało ale jak trzeba, to trzeba. W serwisie okazało się, że zeżarłem od połowy października, czyli przez jakieś 3 miesiące jazdy, klocki na tylnym hamulcu. To co z nich zostało to oprócz tego, że zdarte to jeszcze zasyfione jak nieszczęście. Ani chybi efekt jesienno-zimowego mykania. Za to teraz lekko ściągam klameczkę i kółko ładnie się blokuje. Zupełnie tak, jak ma być :-) Mała rzecz a cieszy.
Powrót nieco sobie zagiąłem. Przez Syberkę, Czeladź, Grodziec i Gródków. Pozaginałbym bardziej ale w Czeladzi zaczęło kapać. Przed Grodźcem zaczęło jeszcze trochę zawiewać i jazda mocno straciła na uroku.


Kategoria Serwis, KlockiT


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!