limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 26 października 2012 | dodano: 26.10.2012

Na starcie +7. Dziś trochę inną trasą. Część do Będzina przez Sarnów i Łagiszę. Od Będzina przez Środulę i Mec. Zmiana ze względu na to, że po pracy będzie mi trzeba się spieszyć bo na 16:00 do dentysty i powrót musi być po najkrótszej możliwej trasie a strasznie nie lubię jeździć 2x dziennie tą samą drogą.
Jechało się zadziwiająco dobrze. Albo wiaterek znikomy albo sprzyjająco-neutralny. Drogi delikatnie mokre.

Powrót całkiem szybki. Obok Macro, przez centrum Będzina i Gródków. Udało się dojechać do dentysty z zapasem czasowym i nieco ostygnąć przed remontem.
Wahałem się czy wybyć na Masę do Bytomia ale wyszedłszy z gabinetu wydało mi się, że coś za bardzo spadła temperatura i sobie odpuściłem. Zwłaszcza, że w prognozie stało, że powrót z Bytomia miałbym już w deszczu. Średnia perspektywa.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 16:40 piątek, 26 października 2012 | linkuj Obecnie przy tym tempie to byś wracał z temp. bliską zeru, idzie idzie ta zmiana pogody.
A tak fajnie było nie może być tak dalej??
amiga
| 11:05 piątek, 26 października 2012 | linkuj tak. Piękne zdjęcia ;P
limit
| 10:15 piątek, 26 października 2012 | linkuj amiga: Nie za dobra wiadomość dla Ciebie ale wiatr ma się po południu zmienić i znowu będę miał w plecy :-) Wiesz co to oznacza...
amiga
| 09:51 piątek, 26 października 2012 | linkuj Wiaterak miałeś dzisiaj w plecy, pewnie dlatego, że mi wiało od przodu :)
Wieje dzisiaj z północnego zachodu
limit
| 07:00 piątek, 26 października 2012 | linkuj Taki dzień. Ważne, że nie padało. Wiatr można jakoś przeżyć.
t0mas82
| 06:51 piątek, 26 października 2012 | linkuj Szkoda, że też nie pojechałem przez Będzin na Zagórze. Dziś trafiałem na same "wmordewindy" :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!