Ogólnie? Częstochowa z Klubem - dzień pod znakiem zapałki
-
DST
106.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
05:15
-
VAVG
20.19km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień pod znakiem klubowej wycieczki do Częstochowy.
A właściwie z Częstochowy.
Na początek jadę do D. G. przez Sarnów, Preczów, Zieloną.
Zbieramy się w Dąbrowie Górniczej pod Pałacem Kultury i jedziemy na dworzec kolejowy na pociąg. Druga grupa jedzie z Sosnowca. Spotykamy się w pociągu.
Z dworca w Częstochowie jedziemy pod katedrę, gdzie kończą zlot grupy rowerowe na pielgrzymkę. Całkiem spory tłumek się zebrał. Msza, focenie i wszyscy razem, pilotowani przez Policję, jedziemy pod klasztor na Jasnej Górze.
Z klasztoru jedziemy zwiedzić Muzeum Kolei. Nieduże to muzeum ale jedno pomieszczenie bardzo klimatyczne. Mnóstwo starych, oryginalnych urządzeń. Muzeum jest prowadzone społecznie przez pasjonatów.
Kolejny punkt programu to muzeum-fabryka zapałek. Miejsce równie klimatyczne jak muzeum kolei. Na początek krótki film dokumentalny z pożaru fabryki na początku XX wieku a potem z procesu produkcji. Potem zwiedzanie fabryki (już niepracującej ale w razie czego gotowej do ponownego rozruchu). Tylu zapałek w jednym miejscu jeszcze nie widziałem :-) Jak komuś tamtędy droga wypadnie, to warto zahaczyć. Zapałka przestaje wtedy być takim prostym, banalnym patyczkiem "z siarką".
Z fabryki ruszamy w drogę powrotną. Pogoda się zrobiła już całkiem ładna, słoneczna choć bez upałów. W końcu jest okazja rozkręcić nieco tempo. I tak sobie lecieliśmy na Woźniki. Po drodze dłuższy przystanek na pizzę i inne różności w Nieradzie. Dalej już bez większych przerw przez Woźniki, lasy na południe od Woźników, Bibielę, Zendek (pierwsze pożegnania), Mierzęcice, Przeczyce na P4 (gdzie kolejne pożegnania). Wzdłuż P4 do Marianek, gdzie z kolei ja żegnam się z grupą, która uderza na Zieloną a ja już prosto przez Preczów i Sarnów do domu.
Wypad całkiem fajnie się udał choć na początku było sporo stania i czekania. Zero awarii. Grupa ładnie się trzymała w komplecie. Co prawda założenia na ten wyjazd były inne ale odbyta forma się sprawdziła.
Foto pod katedrą.
Udało nam się wbić na front przejazdu więc była okazja sfocić peleton od przodka.
Muzeum kolejnictwa.
Las zapałek.
Wystarczyło wejść na chwilę do lasu...
Link do pełnej galerii
Kategoria Inne
komentarze