limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Na rozruch śmigła

  • DST 32.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 13.24km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 stycznia 2012 | dodano: 07.01.2012

Dziś runda diagnostyczna. Noworoczny weekend miałem nieprzyjemność przechorować a kolejne 5 dni dałem sobie luzu, by dojść do sił. Dziś wypadało sprawdzić czy nadaję się do jazdy i czy jest sens wybierać się jutro do Gliwic.
Zrobiłem sobie powolną rundę głównie terenową. Pokręciłem się po okolicznych polach, pagórkach i błotkach. Zakosami przez Strzyżowice, Wojkowice, Rogoźnik, Siemonię, Twardowice, Dąbie, Malinowice.
Pogoda taka sobie. Nie padało ale miejscami zimny wiatr dawał się we znaki. Pod koniec jazdy (po zachodzie Słońca), wdziałem nawet szczelniejsze wdzianko coby ciepła nie tracić.
Wnioski są generalnie takie, że para w nogach jest ale system napowietrzania co jakiś czas się zalewa wymagając niehigienicznego przeczyszczania :-/ Trochę to utrudnia jazdę. Mimo wszystko jadę do Gliwic. Zawsze mogę wcześniej odpuścić jak dojdę do wniosku, że nie wyrabiam. Mam nadzieję, że Masa nie poleci ze średnią na poziomie 25km/h :-p

I ślad z dzisiejszego mykania. Dla własnej ciekawości :-)


Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!