limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Zew Łysego...

Czwartek, 8 grudnia 2011 | dodano: 08.12.2011

... wzmocnił atak cyklozy.
Rano pogoda zniechęcała do jazdy. Silny wiatr + deszcz ze śniegiem. Za to wieczorkiem, po 19:00 prognoza obiecywała całkiem całkiem warunki do jazdy.
Wystartowałem kilka minut po 19:00 i faktycznie było nieźle. Wiaterek zelżał do niemal niezauważalnego w porówaniu do tego z poranka. Nie padało.
W planie było kółeczko typu Psary-Malinowice-Dąbie-Toporowice-Sadowie II-Najdziszów-Nowa Wieś-Twardowice-Góra Siewierska-Strzyżowice-Psary.
Do Twardowic trzymałem się planu. Od Twardowic dołożyłem sobie jeszcze kilka kilometrów extra bo licznik pokazywał dopiero 15km. Dalej pojechałem przez Siemonię, Sączów, Siemonię, Dobieszowice, Rogoźnik i Strzyżowice.
Miejscami na polach śnieg. Jezdnia miejscami już przymarznięta. Drogowcy zaskakują zimę i już sypią sól.


Takie jedno nocne na szybko.


Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!