limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Czwartek, 23 października 2025 | dodano: 23.10.2025

Szybszy rowerek to i na rozruchu bez ciśnienia. Wytaczam się o 6:02.
Jezdnie niesuche. Jakby lekkie parcie powietrza ze wschodu. Termicznie na +9.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie z zapasem 2 min. Nawet dobrze się jechało.
Dojazdem do pracy dobijam do 7k km za ten rok. Wychodzi na to, że jak nic się nie posypie, to ten rok zakończę wynikiem około 8k-8,5k km.

Na powrocie słoneczko powoli przesłaniane przez chmury, z których w nocy ma zacząć kapać. Do tego dość zauważalny wiatr. Termicznie na finiszu +18. Kurtka i kominiarka jechały w plecaku. Nawet przyjemnie się kręciło.
Trasa powrotna przez Mortimer, Aleję Róż, Park Hallera i Ksawerę. Na finiszu piekarnia.
Zapowiedź kapanego dnia skłoniła mnie do wzięcia na jutro wolnego. Jak będą warunki, to może się wytoczę w okolicę. A nie, to nie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!