limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Czwartek, 31 lipca 2025 | dodano: 31.07.2025

Start o 6:04.
O poranku lekko popadało miejscami. Pochmurno. Bez podmuchów. Termometry zeznały +15 i +16. Odczuwalnie słabo.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Do przejazdu na Ksawerze dość sprawnie i szybko. Potem już bez ciśnienia.
Na mecie z zapasem 2 min.

Na powrocie umiarkowanie przyjemnie, z czego raczej się cieszyłem, bo przez chwilę zanosiło się na powrót w kropli.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów (ciekawe ile jeszcze to wahadło będzie wisiało...). Na wiosce wjazd do piekarni i potem prosto do domu.
Dłuższa przerwa, przepak i zwykłe zagięcie do wsiowej Stokrotki po zaopatrzenie. Zjazd bez zaginania.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!