limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Piątek, 29 listopada 2024 | dodano: 29.11.2024

Miało być w kropli na dojeździe i było. Na szczęście w porównaniu do wczoraj to było nic. Trochę podwiewało chyba z północy. Termometr zeznał +6. Jazda szła nawet dość dobrze.
Start o 5:50.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Od centrum D. G. już bez ciśnienia a i tak na mecie 8 min. zapasu.
Całkiem sporo rowerzystów po drodze.

Na powrocie odczuwalnie chłodniej choć termometr zeznał te same +6. Pewnie przez wilgoć i podmuchy.
Trasa powrotna bez większego gięcia. Przez Mydlice na Ksawerę. Tu trafiam na opuszczone zapory więc odbijam w stronę Alei Kołłątaja i przez cmentarz obok zamku staczam się w stronę targu i dalej do fabryki domów. Od świateł po swoich śladach.
Tempo wybitnie spacerowe. Nie chciało mi się szarpać z podmuchami i ogólnie wypruty po tygodniu pracy. Szybko zleciał.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!