limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Piątek, 22 listopada 2024 | dodano: 22.11.2024

Dziś cały dojazd idzie jako terenowy.
Startuję o 5:40. Chciałem nieco wcześniej, ale nie wyszło.
U mnie jezdnia biała choć solniczka 2x zdążyła przejechać. Dalej różnie ale przeważnie tylko wyjeżdżone koleiny. Na termometrze +2. Bez podmuchów. Wszędzie równa warstwa spadłego białego.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Do Zielonej normalnie jezdniami żeby nie tracić czasu na przebijanie się w kopnym śniegu. Od Zielonej do centrum D. G. ścieżki odkopane. Dale już nie i przez to obsuwa na mecie na 11 min.
W sumie dobrze się jechało. Jedna niegroźna gleba. Uciekło mi koło na zjeździe po łuku i rymsnąłem dupą w śnieg. Bardziej zabawne niż groźne.
Po drodze spotkałem z 5-6 rowerzystów i całkiem sporo śladów.

Powrót w większości w ciemnościach. Sporo w kopnym śniegu albo po śliskim. Tempo wybitnie spacerowe.
Trasa przez Mydlice i Ksawerę.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!