limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 27 września 2024 | dodano: 27.09.2024

Miało być wcześniej ale się nie udało - serwowanie kalorii drapieżnikowi powracającemu z nocnych harców. Na kołach jestem o 6:04.
Trasa przez Sarnów, Preczów, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Warunki całkiem przyjemne. +17. Zauważalny wiatr ale jakoś nie zakontowałem z jakiego kierunku. Sporo chmur na niebie. Na starcie nawet pojedyncze kropelki.
Na mecie z zapasem 2 min. Dobrze się jechało.

Na powrocie pochmurno, wietrznie i lecą z nieba kropelki. Czasem udało mi się spod nich uciec ale mnie doganiały. Nie przeszły w deszcz jednak zniechęcały do objazdów i motywowały do trzymania tempa. Termicznie mniej więcej jak rano.
Trasa powrotna przez Mydlice, Ksawerę i ścieżkę przy "913". Po drodze zgarniam przesyłkę i jeszcze zaginam przez Strzyżowice na pocztę. Powrót prosto do domu. Miały być jeszcze zakupy ale odechciało mi się jeżdżenia.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!