limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 2 września 2024 | dodano: 02.09.2024

No i skończyło się dobre. Powrót do rutynowych dojazdów.
Wytaczam się o 6:01. Minuta po wschodzie słońca ale jeszcze nie jest w pełni jasno. Powoli zaczyna się jeżdżenie na lampkach. Poza tym +17. Bez podmuchów.
Trasa przez Łagiszę (wahadło na zakręcie chyba niedługo zniknie - położyli asfalt), Zieloną, Park Hallera, Mortimer, centrum Zagórza i finisz od strony lasu zagórskiego. Na mecie z zapasem 2 min.

Na powrocie przyjemne ciepełko.
Trasa bez zaginania przez Mydlice i Ksawerę.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!