limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 12 lipca 2024 | dodano: 12.07.2024

Rozruch dziś słaby i na kołach jestem dopiero o 6:12.
Temperatura dobija do +21. Minimalne ruchy powietrza. Trochę chmur tłumiących słoneczko.
Trasa przez Ksawerę (chwila stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie ze stratą 2 min.

Powrót krótki bo chmurki z jednej strony zdecydowanie wyglądały niepokojąco.
Kręcę po własnych śladach. Pierwsze krople pojawiają się po tym, jak przekraczam przejazd kolejowy na Ksawerze. W połowie drogi między magazynami w Gródkowie a szkołą rozkręca się szybka burza. Rzutem na taśmę wpadam pod wiatę przystankową. Chwilę potem zdrowo lunęło. Poczekałem aż przejdzie to w niegroźne krople i reszta drogi bez zaginania prosto do domu.
Okapało mnie ale nie zlało, na szczęście.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!