limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Piątek, 15 marca 2024 | dodano: 15.03.2024

Formalnie startuję jeszcze przed wschodem słońca - 5:57 - ale faktycznie jest już całkiem jasno.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Park Hallera, Aleję Róż, Mortimer. W centrum Zagórza odbijam jeszcze na wygięcie przez Kosynierów.
Na mecie z zapasem 7 min.
Warunki były takie, że po drodze musiałem się zatrzymać i zmienić rękawiczki na cieplejsze. Musiało być miejscami poniżej zera bo na trawach szron, samochody do skrobania. Były też strefy z mgłą.

Na powrocie całkiem pogodnie i zdecydowanie cieplej niż rano. Lżejsza kominiarka i lżejsze rękawiczki. Trochę też parło powietrze.
Powrót przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce bez gięcia.
W domu zmiana przestrzeni ładunkowej i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!