limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Środa, 13 marca 2024 | dodano: 13.03.2024

Rozruch szedł dobrze ale ostatecznie start o 6:03.
Mokro. Z nieba lecą drobne, niegroźne kropelki. Chyba miałem też lekki podmuch w plecy. Termicznie obleci.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 7 min. Nawet dobrze się jechało.

Na powrocie początkowo słoneczko z chmurkami stopniowo przechodzące w same chmurki. Do tego podmuchy niekoniecznie sprzyjające. Odczuwalnie chłodniej niż rano. Ale za to bez opadów.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do wsiowej piekarni. Finisz bez gięcia.
Tempo nieambitne. Raczej niewielu rowerzystów po drodze.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!