limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Poniedziałek, 19 lutego 2024 | dodano: 19.02.2024

Wydawało mi się, że będzie lepszy start. Na kołach jestem o 6:01.
Chłodnawo. Chyba nawet szron na trawie miejscami. Suche jezdnie. Bez podmuchów. Samochody zaparkowane przy drogach też pokryte szronem. Pochmurno.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, centrum Dąbrowy Górniczej, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie z zapasem 3 min. i lekko zmarzniętymi końcówkami.
Jeszcze jakieś ślady osłabienia są. Momentami podawanie nie było zbyt dobre.

W ciągu dnia kilka razy lekko pokapało i powrót po mokrych jezdniach. Czasem też jakieś drobne, niegroźne kropelki spadły. Część trasy pod wiatr z zachodu.
Przelot przez Motimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i potem zwykłe wygięcie od remizy do Dino i Lewiatana.
Tempo niespieszne. 


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!