limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPOND

Poniedziałek, 18 grudnia 2023 | dodano: 18.12.2023

Dziś planowo szybszy rowerek w użyciu więc wytaczam się później - 6:04.
Termometr zeznał +1 ale przy gruncie przymrozek. Trawa oszroniona. Bez podmuchów. Jezdnie czyste i suche.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 5 min.
Całkiem przyjemnie się jechało.

Ładny, słoneczny i nawet niezimny dzionek przesiedziany w pracy. Na powrocie rzutem na taśmę korzystam z resztek dnia i naciągam nieco kółeczko.
Trasa przez Mortimer, Reden, bieżnię P3 do Łęknic i Piekła. Potem bieżnią P4 do Kamienia Ornitologa gdzie odbijam na Kuźnicę Piaskową skąd kręcę do Dąbia-Chrobakowego i przez Malinowice do wsiowej piekarni. Powrót zaginam od remizy do Dino i Lewiatana.
Całkiem przyjemnie się kręciło. Po drodze kilka ładnych widoczków dzięki zachodzącemu słońcu.
Na P3 niejaki ruch. Na P4 znacznie spokojniej i zryte przez dziki pobocza ścieżki rowerowej. Zresztą, nie tylko tam.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!