limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Piątek, 11 sierpnia 2023 | dodano: 11.08.2023

Przy piątku taki sobie rozruch i start o 6:11.
Rześko. Nawet bardzo rześko. Optymista zeznał +11. Mimo tego krótkie wdzianko w akcji. Dało radę choć wolałbym, żeby było +20.
Trasa zwykła przez Ksawerę (chwila stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie równo o 7:00.
Chyba znów zacznę jeździć z kamerką bo dziś mały zgrzyt na Szymanowskiego. Jeden klient wyjeżdżał z osiedla, a drugi zaczął mnie w tym momencie wyprzedzać. Raz, w tym samym miejscu, już miałem taką akcję. Wtedy skończyło się na tym, że obaj mieli spotkanie najwyższego stopnia.

Powrót w prawie idealnych warunkach. Słoneczko, lekkie podmuchy. Jedynie mogło by być jeszcze ze 2-3 stopnie cieplej.
Trasa przez ścieżkę Blachnickiego, nowy stadion na Środuli, Plejadę, Pogoń, Czeladź i Wojkowice. Doginam przez Skrzynówek do Strzyżowic i staczam się od strony Belnej.
W domu dłuższa przerwa, przepak na sakwy i wygięcie obok remizy do wsiowego Lewiatana. Na powrocie jeszcze malutkie ucho żeby nie brakło kilkuset metrów do dzisiejszego wyniku.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!